Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki
Życie Ma Sens
  • Świat
  • Zdrowie
  • Relacje
  • Duchowość
  • Wydarzenia
  • „Drogowskazy Wiary”
  • Świat
  • Zdrowie
  • Relacje
  • Duchowość
  • Wydarzenia
  • „Drogowskazy Wiary”
Życie Ma Sens
Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki

Religia – samo zło?

24 czerwca 2025
w Duchowość, Wiara
Czas czytania: 11 min
Strona Główna Duchowość

Sądząc po nieustających atakach medialnych na nauczanie dzieci religii i na ich angażowanie w praktyki religijne oraz na klauzulę sumienia lekarzy odmawiających aborcji, można odnieść wrażenie, że religia — z punktu widzenia sekularnego — to samo zło.

Nie minęły dwa miesiące, gdy zapowiedziałem, że przeciwnicy spowiadania dzieci przez katolickich księży nie poprzestaną na żądaniach zakazania tej praktyki religijnej, ale będą drążyć dalej — że następne w kolejności, z czym będą walczyć, to nauczanie religii w szkołach, a gdy już to osiągną, może nawet nauczanie religii w domach przez rodziców. Oparłem się na głośno wyrażanym przez te środowiska celu, którym jest „opóźnienie ekspozycji dzieci na treści religijne, świat religii, świat Kościoła”. Walka z nauczaniem dzieci religii będzie się odbywać pod hasłem „stop przemocy wobec dzieci”, co będzie padało na podatny grunt, bo kto nie chce chronić dzieci przed krzywdą. Wystarczy tylko ludzi przekonać, że nauczanie dzieci religii wywołuje w nich traumy i stresy, a wszystko, co je wywołuje, to jakaś forma „przemocy psychicznej”, a skoro przemocy, to trzeba tego zakazać. No i jeszcze, że pojedyncze przypadki takich zranień psychicznych starczą za dowód powszechności tego zjawiska.

Straszna lekcja religii

Liberalne media raz po raz załamują ręce nad przemocą psychiczną, jaka ma spotykać dzieci podczas szkolnej katechezy. A to chłopcu, któremu umarł tata, katechetka miała powiedzieć, że jeśli jego tata był grzeszny, to nie poszedł do nieba. Inna katechetka puściła dzieciom film o ukrzyżowaniu, inne obejrzały na lekcji religii Pasję Mela Gibsona, a jeszcze inne dziecko dowiedziało się, że grzesznicy nie idą do nieba. Jakiś ksiądz w każdym trzęsieniu ziemi czy wybuchu wulkanu widział zapowiadane znaki nadchodzącego końca świata. Inny mówił o diable, zwiedzeniach i opętaniu. Było też straszenie konsekwencjami świętowania Halloween i nieświętowania niedzieli, czytania Harry’ego Pottera i nieczytania świętych lektur.

Oczywiście zaraz znajdzie się jakiś uczony pedagog, który autorytatywnie zawyrokuje, że wszelkie treści przekazywane na lekcjach religii, które wzbudzają w dzieciach lęk, wstyd czy poczucie winy, mogą zakłócać ich dobrostan i właściwy rozwój psychiczny. Liberalna gazeta czy portal od razu zapyta swoich czytelników, albo jeszcze lepiej członków różnych facebookowych grup apostatów lub antyklerykałów, co niepokoi lub niepokoiło na lekcjach religii w szkołach ich dzieci. W odpowiedzi zostaną zasypani opowieściami tylko jednej treści — o dzieciach przeżywających po lekcjach religii czy wizycie w kościele traumy, smutnych, budzących się w nocy z krzykiem, moczących się, i że niektórym pomogła dopiero terapia pod okiem psychiatry czy psychologa.

Oczywiście nie ma co bronić braku taktu w konkretnych sytuacjach u niektórych katechetów czy braku wyczucia, co — w zależności od wieku dzieci — można już im mówić i jak, a z czym powinno się jeszcze poczekać. Jednak biorąc pod uwagę skalę krytyki i ciężar zarzutów, można odnieść wrażenie, że winni są nie konkretni katecheci, ale nauczanie religii w ogóle. Lub jeszcze krócej: winna jest religia jako taka. Reszta w domyśle — wycofać, zakazać, nie uczyć. 

Tymczasem nauka religii tej czy innej to przecież nie tylko nauka o samych miłych rzeczach. Grzech i jego rozległe konsekwencje w każdym przejawie życia na ziemi, włącznie z chorobami i śmiercią, nie są niczym miłym. Nie wszystko, co nas złego spotyka, musi być przez nas bezpośrednio zawinione, ale też nikt nie jest prędzej czy później bez grzechu. Grzech pociąga za sobą często tragiczne konsekwencje już w tym życiu, ale potrafią one sięgać dalej, odbierając szansę na życie wieczne u boku Boga. Żeby wyzwolić się z tej mocy grzechu potrzeba nam Boskiego Zbawiciela. I On się już pojawił. Jezus Chrystus żył bez grzechu i oddał za pokutujących grzeszników swoje życie w zastępstwie, żeby nie musieli ponosić wiecznych konsekwencji grzechu. I była to dwa tysiące lat temu najstraszliwsza śmierć — ukrzyżowanie. I to nie było nic miłego. Chrześcijaństwo nie tylko uczy o rzeczach dobrych i świętych, ale też złych i grzesznych. I nie da się uczyć chrześcijaństwa bez mówienia dzieciom o obu tych sferach i ich konsekwencjach. To nauka o życiu i śmierci — najpierw Jezusa Chrystusa, ale też naszym życiu i naszej śmierci, w aspekcie doczesnym i wiecznym. I tym, od czego zależy jedno i drugie. I nie da się, mówiąc o zbawieniu, nie mówić o sądzie i odpowiedzialności za swoje czyny. Wszystko to musi być oczywiście nauczane w formie dostosowanej do wieku dzieci — ale ma być nauczane. Jezus pozostawił nam taki testament: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem”1.

Można dyskutować nad formą nauczania religii w systemie szkolnym i czy w ogóle nauczanie jej w ramach systemu szkolnego jest właściwe w państwie świeckim. Można wywierać presję na władze różnych Kościołów i innych związków wyznaniowych nauczających w szkołach religii, by lepiej szkoliły swoją kadrę katechetyczną i lepiej monitorowały szkolną katechezę i treść nauczania. Ale nieustanne atakowanie wierzących przez sugerowanie, że wszelka nauka religii i udział dzieci w praktykach religijnych mają charakter przemocy psychicznej, jest niczym innym jak tylko przemocą niewierzących wobec wierzących. To nic innego jak tylko jeden z przejawów agresywnego sekularyzmu, będącego świeckim odpowiednikiem religijnego fanatyzmu.

Sporna klauzula sumienia

Kolejnym przejawem walki sekularyzmu z religią są nasilające się w mediach i wśród części polityków postulaty zniesienia klauzuli sumienia. Okazją ku temu stała się sprawa czternastolatki z Podlasia, która w wyniku zgwałcenia zaszła w ciążę, a której lekarze odmówili aborcji, powołując się na klauzulę sumienia. I kto winien zdaniem mediów i niektórych polityków? Nie gwałciciel, nawet nie tak bardzo konkretni lekarze, ale właśnie klauzula sumienia, którą trzeba natychmiast znieść — i to ma nam uzdrowić całą sytuację. Tyle że to nie klauzula sumienia zawiodła; zawiodły sumienia tych, którzy mając prawo do korzystania z niej, mieli też obowiązek wskazać pacjentce, kto i gdzie może tego zabiegu dokonać, ale tego nie zrobili!

I znów, jak w 2014 roku po podpisaniu przez kilka tysięcy lekarzy i studentów medycy słynnej Deklaracji Wiary, rzucono się na lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia — że to fanatycy; że ich działania są nielegalne; że usuwanie ciąży to leczenie i samo dobro, a odmowa jej usunięcia to odmówienie kobiecie prawa do — uwaga! — reprodukcji. W telewizyjnej Kawie na ławę pojawiły się twierdzenia, że jeśli ktoś chce być lekarzem, to już na etapie decyzji o wyborze zawodu winien zrezygnować z takich fanaberii jak klauzula sumienia.

Klauzula sumienia to uprawnienie do odmowy wykonania określonych czynności, które są sprzeczne z poglądami religijnymi, moralnymi, etycznymi osoby, która się na tę klauzulę powołuje. To uprawnienie przysługuje każdemu, kto potrafi wykazać, że dana czynność jest sprzeczna z jego przekonaniami.

Najczęściej powołują się na nią osoby wykonujące zawód medyczny. Ich sprzeciw sumienia wynika z konfliktu między wyznawanym przez nich prawem naturalnym (Bożym) a obowiązującym prawem świeckim oraz z napięcia między prawem jednostki do działania w zgodzie z sumieniem a prawem pacjenta do żądania określonych świadczeń medycznych.

Klauzula sumienia to pochodna wolności sumienia obecnej w Konstytucji RP, która zapewnia każdemu wolność sumienia i religii. Wolność sumienia zaś oznacza m.in., że nie wolno nikogo zmuszać do działań sprzecznych z jego sumieniem. Klauzulę tę wyraźnie przewidują ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawa o zawodach pielęgniarki i położnej. Czytamy w nich o prawie tych osób do powstrzymania się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z ich sumieniem, z tym że — uwaga! — w takich przypadkach mają one również obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej.

W sprawie dziewczynki z Podlasia zawiniła nie klauzula sumienia, ale niewypełnienie przepisu nakazującego dostatecznie wczesne wskazanie pacjentce innego lekarza (innej placówki), który mógłby wykonać aborcję.

Istniejące przepisy zawierają niestety pewną niekonsekwencję, gdyż z jednej strony pozwalają lekarzowi w zgodzie z sumieniem odmówić aborcji, ale z drugiej zmuszają go do wskazania, gdzie można jej dokonać — czyli w istocie do jakiejś formy współuczestnictwa w niej, od czego klauzula sumienia miała przecież lekarzy uwalniać. Może tu leży problem, że część z nich oczekuje od ustawodawcy więcej wolności sumienia, niż ten gotów był im dać. Taki lekarz sam więc sobie poszerza sferę tej wolności, choćby nie informując, kto może aborcji dokonać. Wydaje się, że na przyszłość najlepszym rozwiązaniem byłoby zwolnienie lekarzy z tego obowiązku i przerzucenie go na administrację szpitalną czy specjalnie stworzoną w tym celu np. ogólnopolską infolinię telefoniczną (stronę internetową), gdzie każdy, niejako z automatu, będzie się mógł bez udziału lekarza dowiedzieć, kto i gdzie przeprowadza aborcje.

Osobiście jestem za istnieniem instytucji klauzuli sumienia, jednak jej konkretne stosowanie w Polsce budzi we mnie kilka zastrzeżeń. Jak choćby to, że w szpitalu, do którego zgłosiła się zgwałcona nastolatka, wszyscy jej odmówili — tak jakby z klauzuli korzystał cały szpital, a nie konkretni lekarze. W takich sytuacjach nie mam pewności, czy chodzi o indywidualne silne przekonanie danej jednostki w jej sumieniu o słuszności takiej odmowy, czy o poddanie się instynktowi stadnemu — na moim oddziale czy w moim szpitalu wszyscy łącznie z szefem powołują się na klauzulę sumienia, to i ja się powołam, żeby nie odstawać.

Poza tym czy w Polsce bardziej chodzi o słuszną walkę jednostek o prawo do wolności sumienia, czy może o dążenie Kościoła katolickiego, by rękami lekarzy doprowadzić do faktycznego uniemożliwienia aborcji, nawet w takich przypadkach jak ciąża pochodząca z przestępstwa na jeszcze dziecku?

Przeciwnikom aborcji w takich sytuacjach z powołaniem się na ich czułe sumienie kierujące się wartościami biblijnymi warto też przypomnieć, że uznanie dla istnienia życia już od poczęcia nie musi oznaczać uznania jednakowej wartości życia prenatalnego i tego już pourodzeniowego. W starotestamentowej Księdze Wyjścia znajduje się kłopotliwy dla obrońców życia poczętego fragment: „Jeżeli dwaj mężowie się biją, a przy tym uderzą kobietę brzemienną tak, że poroni, ale nie poniesie dalszej szkody, to sprawca zapłaci grzywnę, jaką mu wyznaczy mąż tej kobiety (…). Jeżeli zaś poniesie dalszą szkodę, to wtedy da życie za życie”2. Widać wyraźnie, że gdy kobieta w wyniku tak sprowokowanego poronienia zmarła, sprawca musiał zapłacić za to własnym życiem, ale gdy zmarło jedynie dziecko poczęte, poprzestawano na grzywnie. I to życie, i to życie, a jednak konsekwencje różne. Tak mówi Pismo Święte. Nie jest to oczywiście fragment dopuszczający swobodę aborcji, ale też nie można udawać, że go nie ma.

Moje zastrzeżenia budzi też brak konsekwencji u zdecydowanych obrońców życia, a zwłaszcza u ich duchowych liderów. Z jednej strony bowiem bezkompromisowo bronią życia poczętego, bo „każde życie jest święte”, a z drugiej godzą się z istnieniem wojskowego kapelanatu, którego zadaniem jest — w dużym skrócie — rozgrzeszanie żołnierzy z zabijania wrogów.

Ten brak konsekwencji rozciąga się nie tylko na kwestię obrony życia w kontekście przykazania: „Nie zabijaj”. Dekalog to przecież dziesięć przykazań, a nie tylko jedno. Kto chce walczyć o jedno, a nie zależy mu na pozostałych dziewięciu, wystawia sobie kiepskie świadectwo. A gdzie bezkompromisowa walka o drugie przykazanie? „Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań”3. Wiele by się musiało w wystroju kościołów pozmieniać, gdyby tak potraktować to przykazanie serio… Gdzie bezkompromisowa walka o czwarte przykazanie? „Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydle twoje i gość, który jest między bramami twymi. Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go”4. Też nieznane, prawda? Zastąpione wieki po Chrystusie nic nieznaczącym: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Bezkompromisowość w sprawach wiary i sumienia jest dobra, ale pod warunkiem że nie jest wybiórcza.

Najbardziej zdecydowanych przeciwników klauzuli sumienia można zapytać, czy tyle samo ich będzie chciało jej zniesienia, gdy pojawią się przepisy nakazujące każdemu lekarzowi dokonywać eutanazji na życzenie każdego pacjenta albo gdy dowódcy wojskowi zaczną wydawać żołnierzom rozkazy dokonywania zbrodni. 

Olgierd Danielewicz

1 Mt 28,19. 2 Wj 21,22-23. 3 Wj 20,4-6. 4 Wj 20,8-11 Biblia
Jakuba Wujka.


Artykuł pochodzi ze strony internetowej miesięcznika Znaki Czasu.

Wersja elektroniczna miesięcznika do nabycia w sklepie Wydawnictwa “Znaki Czasu”  www.sklep.znakiczasu.pl lub w salonach Empik.

Wyświetlenia: 28

Powiązanie Posty

Spowiedź w Biblii
Duchowość

Spowiedź w Biblii

1 kwietnia 2025
I stał się człowiekiem…
Duchowość

I stał się człowiekiem…

26 grudnia 2024
Poezja dla Boga
Duchowość

Poezja dla Boga

1 września 2024
Odrodzona Ziemia
Duchowość

Odrodzona Ziemia

23 sierpnia 2024
Seria „Drogowskazy Wiary”
Duchowość

Seria „Drogowskazy Wiary”

18 kwietnia 2024

Wydarzenia

Powiadomienie
Brak nadchodzących wydarzenia.

Polecamy

Religia – samo zło?
Duchowość

Religia – samo zło?

Sądząc po nieustających atakach medialnych na nauczanie dzieci religii i na ich angażowanie w praktyki religijne oraz na klauzulę sumienia lekarzy odmawiających aborcji, można odnieść wrażenie, ...

24 czerwca 2025
Polacy nie wiedzą, jak reagować na kryzys psychiczny
Zachowanie

Polacy nie wiedzą, jak reagować na kryzys psychiczny

Pomimo, że blisko połowa Polaków deklaruje, że dostrzega kryzys psychiczny w mediach społecznościowych, to aż 61% nie wie, jak na ...

27 maja 2025
Budowniczowie odporności
Zdrowie

Budowniczowie odporności

Im więcej jemy flawonoidów, tym lepszą mamy odporność. To nie tylko ochrona przed wirusami i bakteriami, ale działanie przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, przeciwmiażdżycowe i… przeciwstarzeniowe. Polacy jedzą zwykle poniżej ...

8 maja 2025
Filharmonia Częstochowska po raz kolejny wypełni się muzyką gospel
Kultura

Filharmonia Częstochowska po raz kolejny wypełni się muzyką gospel

W Wielką Sobotę, 19 kwietnia w Filharmonii Częstochowskiej odbędzie charytatywny koncert muzyki gospel. W ramach wydarzenia organizowanego przez Chrześcijańską Służbę ...

15 kwietnia 2025
Spowiedź w Biblii
Duchowość

Spowiedź w Biblii

W Piśmie Świętym nie znajdziemy ani jednego przypadku, w którym człowiek wyznawałby swe przewinienia człowiekowi za­miast Bogu. Wzruszająca jest błagalna modlitwa króla Dawida ...

1 kwietnia 2025

Chronimy Zdrowie

Currently Playing

Obserwuj nas

Popularne w tym tygodniu

Historie hymnów chrześcijańskich #7: „It is well” (Gdy pokój niebieski)

Historie hymnów chrześcijańskich #7: „It is well” (Gdy pokój niebieski)

19 lutego 2019
Religia – samo zło?

Religia – samo zło?

24 czerwca 2025
Hipnoza – medycyna czy okultyzm?

Hipnoza – medycyna czy okultyzm?

20 czerwca 2017
Śmierć – przejście w inny wymiar?

Śmierć – przejście w inny wymiar?

1 listopada 2021
Życie Ma Sens

Życie ma sens to serwis internetowy, w którym znajdziesz wiele interesujących artykułów na temat życia: kultura, zdrowie, wiara - to tylko niektóre z zagadnień o których lubimy pisać.

Kategorie

KRS: 0000220518

Najczęściej czytane

  • Sztuka (nie)picia (46 143)
  • Życie po śmierci. (18 875)
  • Wielkanocny Koncert Gospel (15 754)
  • Poczucie beznadziejności (10 064)
  • Uciec przed rakiem. Rola diety, ruchu i miłości (7 415)

Napisz do nas

kontakt@zyciemasens.pl

Wyszukaj

Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki
  • Polityka Prywatności

© 2022 LIFEconnect / Życie Ma Sens | Wdrożenie: Go3.pl.

Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki
  • Świat
  • Zdrowie
  • Relacje
  • Duchowość
  • Wydarzenia
  • „Drogowskazy Wiary”

© 2022 LIFEconnect / Życie Ma Sens | Wdrożenie: Go3.pl.