Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki
Życie Ma Sens
  • Świat
  • Zdrowie
  • Relacje
  • Duchowość
  • Wydarzenia
  • „Drogowskazy Wiary”
  • Świat
  • Zdrowie
  • Relacje
  • Duchowość
  • Wydarzenia
  • „Drogowskazy Wiary”
Życie Ma Sens
Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki

(Nie)tolerancja

3 października 2024
w Konflikty, Miłość, Relacje, Społeczność
Czas czytania: 6 min
Strona Główna Relacje Konflikty

Tolerancja jawi się ostatnio jako wygodna dziewczynka do bicia dla każdego. Ci z lewej biją ją za to, że akceptuje za mało, ci z prawej — że za dużo.

Dyskusja o aborcji, jaka regularnie przewala się przez nasze media przy każdej próbie czy to zaostrzenia, czy zliberalizowania dostępu do niej, ujawniła ostatnio, jakim problemem dla wielu jest (uwaga!) tolerancja. Zdziwił mnie zwłaszcza atak na ideę tolerancji z lewej strony sceny politycznej, która sama siebie uważa za tę bardziej wolnościową i postępową.

Zdziwiony profesor

Zdziwił się temu również znany w mediach prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, który tej sprawie poświęcił w sierpniu na Twitterze aż osiemnaście wpisów. Warto je tu streścić.

Profesor zaczął od przywołania Goethego, dla którego „tolerowanie ma w sobie coś z obrażania, bo toleruje się coś, co uważa się za złe” i dlatego „tolerancja powinna być tylko stanem przejściowym na drodze do akceptacji”. Do tego samego odwołuje się też lewicowa krytyka tolerancji — że nie jest ona afirmacją, a jedynie warunkowym dopuszczaniem czegoś, co uważa się za niepożądane, a nawet dewiacyjne. Według lewicy nie wystarczy coś tolerować — mamy to kochać, akceptować, i to bezwarunkowo. Dla tych z lewej tolerancja akceptuje za mało, a dla tych z prawej za dużo. Dla prof. Matczaka to popadanie w skrajności. 

Przykładem takich skrajności jest właśnie kwestia stosunku do aborcji. Po obu stronach sporu są — zdaniem profesora — ludzie gotowi albo jej bezwarunkowo zakazać, albo bezwarunkowo dopuścić, a nawet chwalić się jej dokonaniem. Tymczasem im więcej jest z jednej strony zmuszania, by aborcję bezwarunkowo kochać, tym więcej z drugiej strony parcia na jej surowe zakazywanie, i odwrotnie.

Tymczasem według prof. Matczaka tolerancja jest jak chodzenie po linie — wymaga równowagi, aby nie popaść w bezwarunkowe zakazy albo bezwarunkową akceptację. Wymaga ciągłej uwagi, czy nie przekracza się bezpiecznych granic, z obu stron. „Gdy to, co robisz, zacznie zagrażać naszemu pokojowemu współistnieniu, moja tolerancja się skończy” — pisze profesor. Dalej naukowiec wyjaśnił swoje rozumienie tolerancji: „Tolerować znaczy znosić coś, czego się nie pochwala: toleruję nie wtedy, gdy akceptuję, ale też wtedy, gdy uważam, że to, co robisz, jest złe, i wolałbym, żebyś tego nie robił. Ale chcemy żyć w pokoju, więc nie ingeruję w twoje życie”. Tyle prof. Matczak.

Są też tacy, którzy zarzucają tolerancji, że niesie ze sobą postawę wyższości nad osobą tolerowaną. Trudno się z tym zgodzić. To nie ma żadnego automatyzmu — jedni będą tolerować z wyższością, a inni z szacunku dla godności człowieka i jego wolności, nawet jeśli z ich perspektywy miałby on z tej wolności źle korzystać.

Tolerancja to podstawowe minimum przyzwoitości w relacjach z innymi ludźmi. Może być punktem wyjścia do akceptacji, a może nawet afirmacji, ale nawet jak pozostanie na pozycji minimum, to i tak dobrze, bo pozwala na pokojowe współistnienie mimo różnic.

Tolerancja dla okrucieństwa

Potrzebujemy tolerancji. Bez niej najpierw się skłócimy, potem podzielimy, a na końcu pozabijamy. Jednak nawet tolerancja, jak już zostało tu wyrażone, musi mieć swoje granice. Naszym nieszczęściem jest to, że gdy trzeba okazać tolerancję, często jej nie okazujemy, natomiast równie często tolerujemy zachowania, które na to nie zasługują. Zamykamy oczy na zło, choćby działo się pod naszym nosem, przez płot czy przez ścianę.

Latem media doniosły, że w jakimś polskim gospodarstwie kilkadziesiąt krów tonęło od miesięcy w gnoju. Wiele z nich padło. Inne, gdy je znaleziono, były skrajnie wyczerpane i chore. Dziennikarze pytali, gdzie były służby. Ale ważniejszym pytaniem jest, gdzie byli sąsiedzi. Nie widzieli, że stado sąsiadów zniknęło z sąsiednich pastwisk? Wszyscy na wsiach wiedzą o wszystkich, a o tym nikt nie wiedział? Nikt nie słyszał ryku cierpiących w zamknięciu zwierząt, nie pytał, co się stało i co się z nimi dzieje?

Okrucieństwo wobec zwierząt powinno spotkać się co najmniej z maksymalnym ostracyzmu ze strony społeczności lokalnej — zerwaniem relacji, nie mówiąc o poinformowaniu odpowiednich służb. Ale widać lokalna społeczność to tolerowała. Tak jak często toleruje się krzyki sąsiadów za ścianą, dowody przemocy w rodzinach. Nie widziałem! Nie słyszałem! Nie wiem! Zarobiony jestem! Nasza polska „tolerancja”. Toniemy jak te krowy — w gnoju.

Olga Tokarczuk, nasza polska noblistka literacka, w książce Prowadź swój pług przez kości umarłych napisała: „O kraju świadczą jego zwierzęta. Stosunek do zwierząt. Jeśli ludzie zachowują się bestialsko wobec zwierząt, nie pomoże im żadna demokracja, ani w ogóle nic”.

Dwie polskie ławki

Albo inny obrazek „tolerancji” po polsku. Gdy z wyżyn władzy promowano niedawno patriotyczne ławki — w biało-czerwonym konturze polskich granic, mające zapewne wyrażać patriotyczne przywiązanie do polskości — mnie bardziej zainteresowała wtedy w mediach inna „polska ławka”.

Oto na jednym z warszawskich boisk grupa agresywnych Polaków, ale za to ewidentnie przywiązanych do polskości, wszczęła awanturę, gdy grupa Ukraińców i Białorusinów postanowiła tam zagrać sobie w piłkę. Przed grą siedzieli sobie na boiskowej ławce, takiej zwykłej, bez biało-czerwonych barw narodowych. Obcokrajowcy usłyszeli od Polaków, mających się niewątpliwie za patriotów, że nie mogą siedzieć na tej ławce, bo to… polska ławka (sic!). A oni mają się z tego boiska wynosić, najlepiej prosto na Ukrainę. Widziałem filmik z tego zajścia. Agresja i wulgarność polskich chuliganów, w tym kobiet, były porażające. Co za wstyd!

Jak długo będziemy tolerować w życiu publicznym i własnym otoczeniu to, czego tolerować nie wolno — przemoc, brutalność, wulgarność? Chyba że w tolerowaniu takich zjawisk mamy ukryty cel — żeby nikt się nam nie wtrącał w to, co sami robimy, a czego żadną miarą usprawiedliwić się nie da. Nie dostrzegamy, żeby nikt nie chciał dostrzec czegoś złego u nas. Nie reagujemy, żeby nikt nie zareagował. Tolerujemy nietolerowalne, żeby tolerowano nasze. Jak bardzo chciałbym się w tej ocenie mylić. 

Olgierd Danielewicz


Artykuł pochodzi ze strony internetowej miesięcznika Znaki Czasu.

Wersja elektroniczna miesięcznika do nabycia w sklepie Wydawnictwa “Znaki Czasu”  www.sklep.znakiczasu.pl lub w salonach Empik.

Wyświetlenia: 219

Powiązanie Posty

Słabi w wierze?
Komunikacja

Słabi w wierze?

28 sierpnia 2025
Wysoka krótkowzroczność u dzieci
Dzieci

Wysoka krótkowzroczność u dzieci

18 lipca 2025
Zbliża się światowy konflikt
Komunikacja

16 sposobów na zachowanie pokoju w rodzinie

20 lutego 2025
Przebaczyć? Ale jak?
Małżeństwo

Krótka historia małżeństwa

3 lutego 2025
Religijne zaślepienie
Konflikty

Religijne zaślepienie

28 stycznia 2025

Wydarzenia

Powiadomienie
Brak nadchodzących wydarzenia.

Polecamy

Jak książki rozwijają umysł?
Książki

Jak książki rozwijają umysł?

Czytanie książek to aktywność, która towarzyszy człowiekowi od wieków. W dobie cyfryzacji, kiedy to dostęp do informacji jest niemal nieograniczony, ...

9 września 2025
Słabi w wierze?
Komunikacja

Słabi w wierze?

Czternasty rozdział Listu do Rzymian z „jedzącymi jarzynę” i „czyniącymi różnicę między dniami” należy do trudniejszych fragmentów Nowego Testamentu.Teolodzy przedstawiają tu różne interpretacje, które ...

28 sierpnia 2025
Wysoka krótkowzroczność u dzieci
Dzieci

Wysoka krótkowzroczność u dzieci

Krótkowzroczność to wada wzroku, w której światło ogniskuje się przed siatkówką zamiast bezpośrednio na niej, powodując rozmazany obraz odległych obiektów. W przypadku wysokiej krótkowzroczności, gdy wada przekracza -6,00 ...

18 lipca 2025
Religia – samo zło?
Duchowość

Religia – samo zło?

Sądząc po nieustających atakach medialnych na nauczanie dzieci religii i na ich angażowanie w praktyki religijne oraz na klauzulę sumienia lekarzy odmawiających aborcji, można odnieść wrażenie, ...

24 czerwca 2025
Polacy nie wiedzą, jak reagować na kryzys psychiczny
Zachowanie

Polacy nie wiedzą, jak reagować na kryzys psychiczny

Pomimo, że blisko połowa Polaków deklaruje, że dostrzega kryzys psychiczny w mediach społecznościowych, to aż 61% nie wie, jak na ...

27 maja 2025

Chronimy Zdrowie

Currently Playing

Obserwuj nas

Popularne w tym tygodniu

Edukacja domowa — alternatywa dla nauczania szkolnego (1)

Edukacja domowa — alternatywa dla nauczania szkolnego (1)

10 września 2024
Historie hymnów chrześcijańskich #7: „It is well” (Gdy pokój niebieski)

Historie hymnów chrześcijańskich #7: „It is well” (Gdy pokój niebieski)

19 lutego 2019
Śmierć – przejście w inny wymiar?

Śmierć – przejście w inny wymiar?

1 listopada 2021
Religia – samo zło?

Religia – samo zło?

24 czerwca 2025
Życie Ma Sens

Życie ma sens to serwis internetowy, w którym znajdziesz wiele interesujących artykułów na temat życia: kultura, zdrowie, wiara - to tylko niektóre z zagadnień o których lubimy pisać.

Kategorie

KRS: 0000220518

Najczęściej czytane

  • Sztuka (nie)picia (46 199)
  • Życie po śmierci. (18 988)
  • Wielkanocny Koncert Gospel (15 803)
  • Poczucie beznadziejności (10 129)
  • Uciec przed rakiem. Rola diety, ruchu i miłości (7 474)

Napisz do nas

kontakt@zyciemasens.pl

Wyszukaj

Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki
  • Polityka Prywatności

© 2022 LIFEconnect / Życie Ma Sens | Wdrożenie: Go3.pl.

Brak wyników
Wyświetl wszystkie wyniki
  • Świat
  • Zdrowie
  • Relacje
  • Duchowość
  • Wydarzenia
  • „Drogowskazy Wiary”

© 2022 LIFEconnect / Życie Ma Sens | Wdrożenie: Go3.pl.

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.