Zaczyna się niewinnie. Może od nieodłożonej na miejsce szklanki, spóźnienia o kilka minut, czy rzuconego w przelocie, nieprzemyślanego słowa. Drobiazg.
Ale w ułamku sekundy atmosfera gęstnieje. Głosy się podnoszą. Niewinna uwaga zamienia się w oskarżenie, oskarżenie w krzyk, a krzyk w grad raniących słów, po których zapada ogłuszająca cisza. Czasem towarzyszy jej trzaśnięcie drzwiami, rzucony na podłogę przedmiot. A potem, gdy adrenalina opada, przychodzi on — ciężar. Mieszanina wstydu, poczucia winy i bezsilności. I to jedno, powracające jak echo pytanie, które zadajesz sobie w samotności: „Dlaczego znowu to zrobiłem/am? Dlaczego nie potrafię inaczej?”.
Gniew i złość są synonimami zerwanych relacji. Można złościć się na sytuacje, na wspomnienia z przeszłości lub na samego siebie, ale najczęstszy i najbardziej niebezpieczny jest gniew skierowany na współmałżonka, dziecko, przyjaciela, krewnego, kolegę, sąsiada… A potem pojawia się ból — nie tylko ofiary, ale także rozgniewanego.

Po pierwsze, osoba rozgniewana doznaje uszkodzeń fizjologicznych. Wraz z pojawieniem się gniewu układ limbiczny (bardzo głęboko zakopany obszar mózgu) wywołuje serię reakcji: przyspieszenie akcji serca, wzrost ciśnienia krwi, napięcie mięśni, zwiększenie częstotliwości oddechów, pocenie się, bladość, zimne dłonie i zaczerwienienie skóry.
Po drugie, uszkodzeniu ulegają funkcje poznawcze: proces myślenia staje się nieracjonalny i zniekształcony; osoba ma tendencję do skupiania się na negatywnych aspektach i obsesyjnego myślenia o przyczynach gniewu, bez względu na to, jak błahe by one nie były.
Wreszcie, najbardziej przerażająca konsekwencja gniewu ma miejsce w zachowaniu człowieka. Wewnętrzny niepokój przechodzi w działanie. Dotknięta osoba wypowiada godne pożałowania słowa, jej twarz się niekorzystnie zmienia, drży w niekontrolowany sposób, podnosi głos i stosuje taktyki zastraszania takie jak rzucanie obelg, uderzanie lub trzaskanie przedmiotami, znęcanie się nad zwierzętami domowymi, dochodzi też do fizycznej przemocy wobec innych.
Gniew niszczy relacje międzyludzkie, a nawet prowadzi do konsekwencji moralnych. Jezus powiedział: „Lecz powiadam wam, że kto się gniewa na swego brata, pójdzie na sąd” (Mt 5,22). Jeśli gniew staje się nawykiem, wiąże się to z wyższym ryzykiem chorób takich jak choroby serca, cukrzyca, bezsenność i osłabienie układu odpornościowego. Gniew może również blokować zdolność cieszenia się życiem, ustępując miejsca depresji i innym chorobom psychicznym. Wreszcie, co ważniejsze, zatruwa relacje z bliskimi, a także naszą relację z Bogiem.

Biorąc pod uwagę wszystkie te zagrożenia, nie jest niczym niezwykłym, że werset biblijny, który powiada: „Człowiek nierychły do gniewu jest bardzo roztropny, lecz porywczy pomnaża swoją głupotę” (Prz 14,29), nazywa roztropnymi tych, którzy umieją kontrolować swój gniew i złość. Jeśli kusi cię, by się rozgniewać, uciekaj od takiego uczucia. Jeśli jest to dla ciebie trudne, ponieważ wyrobiłeś już w sobie taki nawyk, poddaj się Bogu, módl się żarliwie, poproś swoich bliskich o pomoc lub poszukaj profesjonalnej pomocy.
Gdy nie nauczymy się świadomie zarządzać złością i odczytywać jej sygnałów, znajdujemy dla niej inne, destrukcyjne ujścia. Te niezdrowe style wyrażania gniewu, choć na krótką metę mogą przynosić pozorną ulgę, w dłuższej perspektywie niszczą nasze relacje, zdrowie i poczucie bliskości z Bogiem.
Co jeszcze możesz zrobić, aby wyciszyć swój gniew i złość?
Techniki oddechowe nie są magicznym zaklęciem. To narzędzia oparte na twardej neurobiologii. Kiedy jesteśmy w trybie „walcz lub uciekaj”, nasz oddech staje się szybki i płytki. Świadome spowolnienie i pogłębienie oddechu wysyła do mózgu sygnał: „Nie ma zagrożenia, można się uspokoić”. To aktywuje układ przywspółczulny, odpowiedzialny za relaks i obniża poziom hormonów stresu, takich jak kortyzol. Oto dwie niezwykle skuteczne techniki:
Technika Oddechu Pudełkowego (Box Breathing)
Jest prosta i rytmiczna, co dodatkowo pomaga skupić umysł.
• Weź powolny wdech przez nos, licząc w myślach do 4.
• Wstrzymaj oddech, licząc do 4.
• Zrób powolny wydech przez usta, licząc do 4.
• Ponownie wstrzymaj oddech na bezdechu, licząc do 4.
• Powtórz cały cykl 5–10 razy, aż poczujesz, że napięcie opada.
Technika 4-7-8
Opracowana przez dr. Andrew Weila, jest szczególnie skuteczna w szybkim wyciszaniu układu nerwowego, ponieważ kładzie nacisk na wydłużony wydech.
• Weź spokojny wdech przez nos, licząc do 4.
• Wstrzymaj oddech, licząc do 7.
• Zrób powolny, słyszalny wydech przez usta (jakbyś zdmuchiwał/a świeczkę), licząc do 8.
• Powtórz cykl 3–4 razy.
JULIÁN MELGOSA I LAURA FIDANZA
Artykuł pochodzi z biuletynu „Chronimy Zdrowie”,
wydawanym przez Sekretariat Zdrowia
przy Zarządzie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego
w Rzeczypospolitej Polskiej.
 
			 
			













