„Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce” (Mat. 7,24-25).
28 lipca 1976 roku najtragiczniejsze w dziejach ludzkości trzęsienie ziemi pozbawiło życia 240 tysięcy ludzi w chińskim mieście Tangshan i jego okolicy. Ofiarami tego kataklizmu byli w większości mieszkańcy wsi, zamieszkujący źle skonstruowane domy o słabych fundamentach. Tak samo było podczas potężnego trzęsienia ziem w chińskiej prowincji Gansu, gdzie w roku 1920 zanotowano wstrząsy o sile 8,6 stopni w skali Richtera. Wówczas zginęło 200 tysięcy osób. Podobnie jest w każdej części świata, gdzie zdarzają się silne trzęsienia ziemi — czy to w północnym Peru, Ameryce Środkowej, czy na południu Turcji. Wszędzie tam, gdzie jakość budynków jest zła, zniszczenia są większe, gdyż słabe budynki nie wytrzymują silnych wstrząsów.
Zasada ta znajduje swoje odzwierciedlenie w duchowym życiu. Niektórzy ludzie mają się stosunkowo dobrze, kiedy w ich życiu wszystko układa się zadowalająco. Rozwijają się w warunkach cieplarnianych, a gdy uderzą w nich burze trudności, ich duchowe życie rozpada się na kawałki. Dlaczego? Otóż ich duchowe doświadczenie jest zbudowane na słabym fundamencie ludzkich możliwości. Póki ich problemy nie przerastają tych możliwości, wszystko wydaje się pozostawać w najlepszym porządku. Jednak kiedy problemy urastają ponad ich własne siły, wówczas ludzie ci załamują się. Bez mocnego fundamentu nie mogą się ostać wobec życiowych wstrząsów.
Bóg oferuje nam mocny fundament — swoje Słowo. Kiedy rozmyślamy o prawdach Pisma Świętego, dojrzewamy w naszym chrześcijańskim rozwoju. Słowo Boże daje naszej wierze siłę i stabilność. Uzdalnia nas do opierania się życiowym burzom. Wspiera nas, kiedy wszystko wokół się chwieje. Ellen White wyraziła to w ten sposób: „Ciało ludzkie zbudowane jest z tego, co jemy i pijemy. Podobnie jak z procesami fizycznymi tak ma się rzecz z duchowymi. To, o czym myślimy, wzmacnia i nadaje kierunek naszym siłom duchowym” (Droga do Chrystusa, s. 110).
Napełnij swój umysł Słowem Bożym. Otwórz serce na wpływ Ducha Świętego działającego przez Słowo. Kiedy to uczynisz, rozwiniesz mocną wiarę, twardą jak skała, zdolną oprzeć się każdej burzy.
Mark Finley